Mimo incydentu z Januszem Palikotem w PO panuje przekonanie, że prezydenckie prawybory bardziej pomagają partii niż szkodzą

Czekamy na Wasze listy. Napisz: listydogazety@gazeta.pl

Zarząd PO wczoraj wieczorem zdecydował, że nie ukarze wiceszefa klubu Janusza Palikota za ataki na Radosława Sikorskiego, jednego z kandydatów w prezydenckich prawyborach.

Palikot, zwolennik drugiego kandydata - Bronisława Komorowskiego - najpierw zaatakował żonę Sikorskiego, publicystkę "Washington Post" Anne Applebaum, twierdząc, że może ona zaszkodzić mężowi. A w poniedziałek napisał na blogu, że "wybór między Komorowskim i Sikorskim to wybór między kandydatem PO (Komorowski) i kandydatem PO-PiS-u, a może nawet PiS-u (Sikorski)".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze